Będąc Uzależnionym Od Miłości Nigdy Nie Będziesz Szczęśliwy.

Będąc uzależnionym od miłości nigdy nie będziesz szczęśliwy.

Ale kochajmy się mimo wszystko

More Posts from Lost-in-the-dark-of-the-day and Others

To dzisiaj. Dzisiaj umrę.

Koniec.

Bulimia is not a long haired girl with sad face that is leaning in front of the toilet. It’s a swollen face with vomit that is draining down the chin. It’s a fucking bleeding from the nose.

Anorexia is not a skinny girl who shyly refuses eating a muffin. It’s hair on your cold and emaciated body.

Depression is not a model with flowed mascara who is looking on the sunrise. It means staring at the ceiling with red and tired eyes ‘cause you lost the last motivation to close them.

Self-harm does not mean handsome guys kissing your arms and saying that you are perfect. It means disgusting scars that will stay with you forever, it means painful shower.

Anxiety attacks don’t mean hugs with the person who loves you and listening to their quiet whisper. It’s a panic ‘cause you can’t breath.

Mental illnesses are not beautiful. They don’t make you special and “right” person. They are the monsters destroying your live.

Chcę. Bardzo. Staram się, próbuję, ale mi nie wychodzi. Szkoda, że nie rozumiesz, że to dla mnie naprawdę bardzo trudne.

-nikt

Ja już też uważam, że myślenie życzenia jest głupie. Miałeś rację skarbie. Głupia nadzieja..


Tags

Czy rozumiecie to? Czy widzicie, że umieram?

Nie.. Nikt tego nie widzi.

- Masz już jakiś plan?

- Przedawkować, podciąć sobie żyły, a potem się powiesić.

- Wszystko na raz?

- Żeby przypadkiem nie zostało to zinterpretowane jako wołanie o pomoc.

Zrobiło mi się nieprzyjemnie zimno

Na duszy, sercu..

Był moją miłością..

Był nią i jest do teraz. Nie przestanie. Nie mogłabym pokochać nikogo innego.

Zaczęło się niewinnie jak chyba zawsze. Nie zwracaliśmy specjalnie na siebie uwagi i myśleliśmy, że kontakt zniknie lada dzień. Jednak tak się nie stało, a nasza relacja zamieniła się w przyjaźń. Był niezwykły. Co ja pieprzę, on jest niezwykły! Jego podejście było inne niż rówieśników czy ludzi starszych o 20 lat. Dyskutowaliśmy dniami o poważnych sprawach a nocą pisaliśmy scenariusze jak z najlepszych filmów porno.

Byliśmy skryci i stłamszeni. Znikaliśmy na kilka dni bo nasze życie zza ekranu było ponure i cholernie niesprawiedliwe. Chyba wtedy poraz pierwszy od wielu lat przypomniałam sobie jak to jest martwić się aż do bólu. Martwić się aż do nieprzespanych nocy. To było jak umieranie. Wiedziałam, że coś się dzieje. Dopiero po kilku miesiącach sekrety zaczęły z trudem wychodzić na światło dzienne. Odkrywaliśmy przed sobą tajemnice i cierpieliśmy. Pamiętam jak wyłam z bólu czytając o tym jak los go traktuje. On postanowił, że mnie nie zostawi. Nie odszedł mimo mojego pociętego ciała i ran na psychice. Byłam ciężka od początku tak jak on. Dotarliśmy jednak do siebie, a po pierwszym od tych długich miesięcy przytuleniu, po poczuciu tego przyjemnego ciepła odkryliśmy, że to może być coś więcej. W końcu chyba musi być coś więcej skoro nie lubiąc dotyku tak bardzo nie chcesz puszczać tylko i wyłącznie tego człowieka.

Kolejne spotkanie było u mnie. Oglądaliśmy horrory, które on uwielbiał a ja bałam się tak, że aż się trzęsłam. Pamiętam jaką niepewność poczułam gdy otaczał mnie ramieniem i jak szybko spięcie w moim ciele odpłynęło by zmienić się w poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Zawsze był taki ciepły..

Kolejne miesiące przyniosły kolejne spotkania i w końcu pierwsze 'kocham'. Przyniosły też wiele nieprzyjemnych sytuacji jak moje wyniszczające próby samobójcze. Chciałam odejść bo jak można kogoś tak ranić.. Jak można być takim ciężarem?

Kłamał. Ciągle kłamał, że nie jestem problemem. Kłamał i nie rozmawiał ze mną. Odcinał się na gorsze momenty. Tak bardzo bolało. Pamiętam te dni kiedy czułam się okropnie. Było ze mną źle ale gdy tylko dowiadywałam się, że coś jest nie tak, moje samopoczucie spadało na dalszy plan. Byłam gotowa zebrać się w minutę i biec na tramwaj by chociaż być. Czuł się samotny i chciałam być blisko.

Wydarzyło się dużo tragedii i złych rzeczy ale również zbliżyliśmy się do siebie. Zaczęłam walczyć a on zaczął mówić, szczerze rozmawiać.

Teraz ja najczęściej milczę bo boję się bardziej o niego niż o siebie. Znowu mam ochotę umrzeć i boję się. Boję się go zostawić mimo, że powinien mieć kogoś lepszego. Zasługuje na o wiele więcej. Jest cudowny i ktoś lepszy pewnie by to docenił jeszcze bardziej.

Obecnie nie odzywam się do niego. To jeszcze nie czas odejścia, ale nie chcę by uczestniczył w moich złych momentach. Chcę mu się dobrze kojarzyć. Chcę żeby pamiętał mnie lepiej. Kocham go. Kocham go ponad wszystko ale nie jestem wystarczająca. Wiem, że nie jestem.

Kocham go dlatego właśnie odejdę..


Tags
Loading...
End of content
No more pages to load
  • takemetowonderlandnow
    takemetowonderlandnow liked this · 6 years ago
  • lost-in-the-dark-of-the-day
    lost-in-the-dark-of-the-day reblogged this · 6 years ago
lost-in-the-dark-of-the-day - I feel like a monster
I feel like a monster

Spaczona

120 posts

Explore Tumblr Blog
Search Through Tumblr Tags