Newtonthedog - Newton The Dog

Spring!

***

Thabk you for all the likes!! That really means a lot to me! =) have a good day!

☺

Glowing City II, Wrocław, ul. Świdnicka

water drops

water drops

Biker

Wrocław, Park Grabiszyński 2016

Wrocław, 2017

To jest historia Loli, ale właściwie niewiele o niej wiemy. Do schroniska w Koninie trafiła z ulicy. Lola miała być towarzyszką dla Newtona. Newton został zaadoptowany około 7 lat temu z wrocławskiego schroniska. W nowym domu zastał 12-letnią kotkę, którą początkowo chciał zjeść, a potem pokochał. Kotka Xena (z charakteru wojownicza księżniczka) kochała psy i przez te wszystkie lata ani razu nie fuknęła na Newtona, ani nie wyciągnęła pazurków. *** Lata upływały w harmonii, ale w końcu, w wieku osiemnastu lat kotka odeszła. Newton tęsknił za drugą czworonożną duszą. Codzienne kilkugodzinne bieganie po polach i łąkach nie było w stanie ukoić samotności kiedy pani szła do pracy i zostawał sam.  Jego pani postanowiła poszukać Newtonowi towarzysza (lub towarzyszki). Niespodziewanie Newton zachorował na nowotwór. Jego pani i lekarze robili wszystko żeby wyzdrowiał. Po dwóch chemiach odzyskał siły i radość. Poszukiwania trwały. I nagle, któregoś dnia na stronie schroniska w Koninie pojawiła się Lola – niemal identyczna jak Newtuś, co przy mieszańcach tak wyjątkowych jak on jest aż niemożliwe. Roczna, grzeczna, wydawała się idealną towarzyszką. Piszemy, dzwonimy, wypełniamy ankietę przedadopcyjną licząc, że obecność Loli zmotywuje Newtusia do walki z chorobą. Niestety kolejna chemia okazała się bardzo ciężka. Nastąpiło zapalenie trzustki (bardzo bolesne) i wątroby. Newton cierpiał bardzo, dostawał wszystko, co możliwe, leki, środki przeciwbólowe, walczył, ale po kilku dniach nie dał rady, serce stanęło.        

Wśród wielu rozmów, wpisów na facebooku z wyrazami współczucia zrodził się pomysł stworzenia pomnika ku pamięci naszych czworonożnych przyjaciół, którzy towarzyszyli nam w dorastaniu i których pamiętamy i kochamy mimo upływu lat. Pomnik, gdzie moglibyśmy zostawić przywieszkę z imieniem naszego czworonożnego przyjaciela, który odszedł za tęczowy most.

…Teraz czekamy na Lolę…